Your web browser is too old or does not support JavaScript. This page will not display as intended.

Malowanie kwiatów dla całkiem początkujących

Kwiaty to dobry temat na początek; nie trzeba się martwić o perspektywę ani walczyć o zachowanie idealnych proporcji, no i same z siebie wyglądają wdzięcznie. Co będzie potrzebne? Przede wszystkim papier akwarelowy, najlepiej gruby, o gramaturze przynajmniej 200, a jeszcze lepiej 250 lub 300g/m2. Cienki papier przy malowaniu się fałduje, chyba że podda się go specjalnym zabiegom (specjaliści zalecają moczenie i naciąganie; praktyka wykazuje, że jest z tym więcej kłopotu, niż to warte). Wygodne są bloki czterostronnie klejone; całkiem skutecznie zapobiegają fałdowaniu, bo papier jest od razu naciągnięty. Co jeszcze? Ze dwa-trzy miękkie, chłonne pędzle o zróżnicowanych rozmiarach. Najwięcej pożytku jest z pędzli okrągłych o czubku schodzącym się w szpic (niezłe są te do chińskiej kaligrafii). Przydaje się też pędzel szeroki i płaski, którym można szybko malować większe powierzchnie. I oczywiście farby. Bywają w kostkach lub w tubkach. Na początek nie muszą to być koniecznie farby firmy o światowej renomie, lepiej zainwestować w lepszy pędzel. To nie znaczy, że nie warto kupić dobrych farb, ale niekoniecznie do pierwszych eksperymentów. Tańsze farby będą miały trochę mętniejsze i bledsze kolory, ale da się nimi malować. Natomiast pędzel z gatunku "szkolny" uczyni zadanie niewykonalnym. Na koniec drobiazgi: ołówek i gumka, coś sztywnego jako podkładka pod papier, woda w słoiku, papierowy ręcznik oraz coś do mieszania farb; może być plastikowa paleta, ale stary porcelanowy talerz też się nada.

Zacznij od przyniesienia paru kwiatów do domu lub znalezienia dobrego zdjęcia. Dobrze, jeśli kwiaty są w różnych fazach rozwoju. Naszkicuj lekko ołówkiem kompozycję, nie przejmując się zanadto jej zgodnością z realiami. Nikt przecież nie będzie sprawdzał, ile było liści na łodydze... Postaraj się, żeby największy i najważniejszy kwiat nie wypadł pośrodku. Powinien być trochę z boku i raczej niżej, niż wyżej.

[thumb:img_1.jpg]

Teraz ta najzabawniejsza i najbardziej "malarska" część pracy. Wybierz dwa, maksymalnie trzy kolory, wyciśnij po trochu na paletę i wymieszaj z niewielką ilością wody. Kolory powinny pasować do nastroju obrazka; do tej jesiennej kompozycji użyto umbry palonej i fioletu oraz odrobiny indygo, żeby trochę błękitnych odcieni pojawiło się u góry, sugerując niebo. Z użyciem tych dwóch czy trzech wybranych kolorów i dużej ilości wody szybko zamaluj obszar tła. Omiń pierwszoplanowe kwiaty i liście. Całej reszcie nie żałuj wody, a w miejscach, gdzie listowie będzie najciemniejsze, na mokrą powierzchnię dolej jeszcze rozrobionej farby pędzlem. Pozwól farbom mieszać się na papierze, tak żeby powstały różne kolory pośrednie. Jeśli farby rozleją się tak, że powstanie ciemna plama tam, gdzie tło miało być jasne, przyłóż papierowy ręcznik i zbierz farbę. To, co powstaje, do pewnego stopnia jest dziełem przypadku. Nie szkodzi!

[thumb:img_2.jpg]

Zaczekaj, żeby wyschło, i dołóż do palety kolory, potrzebne do namalowania kwiatów. W tym przypadku wystarczył jeden, czerwień karmazynowa, bo kwiaty są różowe. Zacznij malować kwiaty i liście na pierwszym planie, nakładając kolejne przyciemnienia. Na początku dość ogólnie, traktując każdy obiekt jak jedną bryłę; na przykład te kwiaty (to ślazówka) mają kształt lejka, więc powinny być ciemne w środku, jasne po brzegach. Dodatkowe rozjaśnienia na poszczególnych płatkach można uzyskać wycierając farbę ręcznikiem, póki jest jeszcze mokra. Natomiast suchą farbę - ale całkiem suchą - można wycierać gumką; tak zrobiono padające ukośnie promienie w tle.

[thumb:img_3.jpg]

Dołóż na paletę trochę zieleni szmaragdowej i zmieszaj ją z tym, co już jest na palecie, aż do uzyskania właściwego, stonowanego odcienia. Tą zieloną mieszanką pociągnij liście, malując je kawałek po kawałku pomiędzy żyłkami. Korzystając z tego, że kwiaty w międzyczasie wyschły, domaluj w ich wnętrzu drobne szczegóły najmniejszym pędzelkiem; prążki na płatkach, pręciki itp. Na koniec jeszcze raz daj wszystkiemu wyschnąć i rozrób na palecie "kolor cienia". Zwykle lepiej nie brać do tego koloru czarnego, jakaś kombinacja najciemniejszych użytych farb wzmocniona niebieskim powinna wystarczyć. Domaluj cienie na pierwszoplanowych kwiatach i liściach. Za ostre krawędzie możesz złagodzić, malując czystą wodą. Gotowe!

[thumb:img_4.jpg]